Jedno akwarium to stanowczo za mało!

Piotr Zamęcki

 

Kupuje drugie i będę w nim hodował … no właśnie … jakie rybki tym razem? Zobaczyłem na jednej z aukcji internetowych trofeusy i decyzja zapadła natychmiast. Teraz tylko zakup szkiełka (niestety mogłem sobie pozwolić jedynie na 240l), szafki, filtra kubełek oczywiście) pokrywa i podstawa były w komplecie …

Jak by tu je urządzić? Znowu powrót do myszkowania w internecie … dno – żwirek koralowy – to jest to! Drogi ale bardzo efektowny, tym droższy, że wybrałem się po niego z Warszawy do Rybnika! Ale podróż się jednak opłaciła, ponieważ na miejscu podpatrzyłem jak ładnie ten żwirek prezentuje się w soczyście niebieskim świetle jarzeniówki „marine glow”. Przy tym jeszcze dodatkowo stwarza ona wrażenie większej głębi. Od razu oczywiście takowa zakupiłem.

Łupki zamówiłem przez internet. W dniu kiedy już wreszcie do mnie dotarły wybrałem się na pocztę. Po drodze mijałem oddalony trzy ulice od domu sklep ogrodniczy, a w nim, o zgrozo! Łupki do wyboru do koloru i jeszcze na dodatek o połowę tańsze niż w kupiłem przez internet … i tak powstało tło.

 

Ten ogromny łup (125 cm długości, 50 cm max. wysokości i około 50kg wagi) od razu wpadł mi w oko i pomysł aby zrobić z niego tło sam się jakoś nasunął (prawdopodobnie dlatego, ze jeszcze tego dnia miałem zakupić gotowe w sklepie akwarystycznym).

Pozostało tylko rozwiązać problem jego mocowania … do akwarium bowiem kamień się nie mieścił, wymyśliłem wiec, ze postawie go na półce własnej konstrukcji … i to był strzał w dziesiątkę! Nie dość, że niebieskie światło dało wrażenie głębi to jeszcze ten „głaz” je spotęgował i urzeczywistnił.

Taaaak, tło jest, nawet solidnie się trzyma, można wiec dosunąć szafkę z akwarium i zacząć urządzanie jego wnętrza. Posortowałem sobie najpierw łupki kolorystycznie oraz pod względem wielkości i kształtu, po czym zacząłem na biurku układać pierwsze prototypy grot dla trofeusów.

Wyszło bomba! Tylko powstał mały problem – jak to teraz przenieść do akwarium i odtworzyć w 100% ? Po prostu się nie da. (radzę zatem eksperymentować od razu w zbiorniku). Na szczęście nie byłem sam i kolega pomógł mi jakoś wstępnie porozmieszczać kamyczki. W końcu co dwie głowy to nie jedna J. Mając główny zarys naszej konstrukcji należało pomyśleć o w miarę trwałym jej zamocowaniu. Poszedł w ruch silikon, którym przymocowaliśmy wszystkie „sterczące” łupki, a dla pewności wokół nich przykleiłem do dna akwarium płaskie odłamki łupków.

Czekamy aż zaschnie silikon (12-24h). Na drugi dzień wsypujemy żwirek (po wcześniejszym płukaniu) … trochę tu trochę tam i tak wsypaliśmy 23,5 kg. Ostatnia czynność to chyba ta najważniejsza … szczególnie dla rybek 😉 zalewamy akwarium woda. Na szczęście wcześniej zaopatrzyłem się w zatapialną pompkę, wiec po około 40 min. zbiornik był już pełny.

Teraz kiedy piszę ten tekst minęło dokładnie 7 dni od ukończenia wszystkich prac związanych z akwarium … Po doświadczeniach (z reguły przykrych) z pierwszym, tym razem postanowiłem poczekać 4 tygodnie, czyli do czasu kiedy warunki będą w miarę stabilne. (mam nadzieję, że wytrzymam 😉

 

Do mojego akwarium (240l) zakupiłem:
25kg żwirku
30kg łupków + ten jeden duży na tło (50kg)

koszt całości (szafka, akwarium, filtr i cala reszta wyposażenia) to około 1500zl (bez trofeusów oczywiście)

Zapraszamy do przeczytania artykułu i oglądnięcia fotoreportażu – Jak projektowałem wystrój…